[{{mminutes}}:{{sseconds}}] X
Пользователь приглашает вас присоединиться к открытой игре игре с друзьями .
Antoni Czechow "Historie zakulisowe..."
(2)       Используют 11 человек

Комментарии

Ни одного комментария.
Написать тут
Описание:
Antoni Czechow "Historie zakulisowe czyli anegdoty teatralne". Книга на польском языке
Автор:
Phemmer
Создан:
15 февраля 2016 в 23:22 (текущая версия от 7 марта 2016 в 14:58)
Публичный:
Нет
Тип словаря:
Книга
Последовательные отрывки из загруженного файла.
Содержание:
415 отрывков, 192875 символов
1 BUTY
Stroiciel fortepianów Murkin, człowiek o gładko wygolonej żółtej twarzy, zatabaczonym nosie, z watą w uszach, wyszedł ze swego numeru na korytarz i drżącym głosem zawołał:
– Siemion! Numerowy!
Patrząc na jego przerażone oblicze można by przypuszczać, że sufit runął mu na głowę albo że przed chwilą ujrzał w swoim pokoju ducha.
– Zlituj się, Siemion! – krzyknął na widok nadbiegającego posługacza.
2 – Co to ma znaczyć?
Jestem człowiek schorowany, reumatyczny, a ty zmuszasz mnie do chodzenia boso!
Dlaczego do tej pory nie dałeś mi butów? Gdzie one są?
Siemion wszedł do pokoju Murkina, spojrzał w to miejsce, gdzie zwykł był stawiać wyczyszczone obuwie, i podrapał się w głowę: butów nie było.
– Gdzież one mogły się podziać, do diabła? – mruknął Siemion. – Wieczorem, musowo, czyściłem i tu postawiłem...
3 Hm!... Wczoraj, po prawdzie, byłem pod muchą... Pewnikiem do innego pokoju wstawiłem. Rychtyk tak musi być, Afanasij Jegorycz, do innego pokoju! Butów tu siła, kto by ich tam po pijanemu rozeznał, jak człowiek sam siebie nie poznaje... Musi, wstawiłem do pokoju tej pani, co mieszka obok... do aktorki...
– Masz ci los, teraz przez ciebie muszę iść panią niepokoić! Przez takie głupstwo budzić przyzwoitą kobietę!
Wzdychając i pokasłując Murkin podszedł do drzwi sąsiedniego pokoju i delikatnie zapukał.
4 – Kto tam? – rozległ się po chwili kobiecy głos.
– To ja! – zaczął Murkin żałosnym głosem, stając w pozie kawalera rozmawiającego ze światową damą. – Najmocniej przepraszam, że ośmielam się szanowną panią niepokoić, ale jestem człowiek schorowany, reumatyczny... Lekarze, proszę szanownej pani, zalecili mi ciepło trzymać nogi, zwłaszcza że zaraz muszę iść stroić fortepian do generałowej Szewielicyny.
5 Nie mogę jednakże iść do niej boso!...
– O co panu chodzi? Jaki fortepian?
– Nie fortepian, szanowna pani, chodzi o buty! Ten gamoń Siemion oczyścił moje buty i przez pomyłkę wstawił do pani pokoju. Niech szanowna pani będzie łaskawa oddać mi moje buty!
Dał się słyszeć szmer, skok z łóżka, człapanie pantofli, po czym drzwi lekko się uchyliły i pulchna rączka kobieca rzuciła pod nogi Murkina parę kamaszy.
6 Stroiciel podziękował i wrócił do swego pokoju.
– Dziwne... – mruknął wciągając but. – Całkiem jakby nie z prawej nogi! Ależ tu są dwa lewe buty! Oba z lewej nogi! Słuchaj no, Siemion, przecież to nie moje buty! Moje są z czerwonymi uszkami i bez łat, a te jakieś podarte, uszy poobrywane!
Siemion wziął do ręki buty, obejrzał je ze wszystkich stron i zasępił się.
– To są buty Pawła Aleksandrycza...
7 – mruknął patrząc w bok.
Siemion zezował na lewe oko.
– Jakiego Pawła Aleksandrycza?
– Aktora... przychodzi tu co wtorek... Pewnikiem włożył pańskie zamiast swoich... Musi postawiłem w jej pokoje obie pary: jego i pańskie. A to ci heca!
– To idź i zamień!
– Dobre sobie! – uśmiechnął się Siemion. – Idź i zamień... A skąd ja go teraz wezmę? Już będzie godzina, jak wyszedł... Szukaj wiatru w polu!
– A gdzie on mieszka?
8 – A kto go tam wie! Przychodzi tu co wtorek, a gdzie mieszka – nie wiadomo. Przyjdzie, przenocuje i czekaj do następnego wtorku...
– No widzisz, jucho, coś ty narobił? Co ja teraz pocznę! Powinienem już iść do generałowej Szewielicyny, gamoniu! Nogi mi zmarzły!
– Zamienić buty nie trudno. Musi pan wdziać te kamasze, pochodzić w nich do wieczora, a wieczorem do teatru... Tam zapyta pan o aktora Blistanowa...
9 A jak pan nie pójdzie do teatru, to trzeba czekać do następnego wtorku. On tu tylko we wtorki przychodzi...
– Ale dlaczego tu są dwa lewe? – spytał stroiciel, z niechęcią zabierając się do wkładania butów.
– Jakie Bóg dał, takie nosi. Z biedy... Skąd aktor ma brać?... "Ależ pan ma buty, powiadam, Pawle Aleksandryczu! Wstyd po prostu!" A on powiada: "Zamilcz – powiada – i zblednij!
W tych oto butach, powiada, grałem hrabiów i książąt!" Paradny człowiek! Jednym słowem – artysta.
10 Gdybym był gubernatorem albo jakimś naczelnikiem, zebrałbym wszystkich tych aktorów – i do więzienia.
Stękając i krzywiąc się niemiłosiernie, Murkin wciągnął na nogi dwa lewe buty i utykając ruszył do generałowej Szewielicyny. Cały dzień chodził po mieście, stroił fortepiany i przez cały dzień zdawało mu się, że wszyscy patrzą na jego nogi i widzą połatane buty z wykrzywionymi obcasami! Oprócz mąk moralnych przyszło mu jeszcze doświadczać cierpień fizycznych: mianowicie natarł sobie nagniotek.
 

Связаться
Выделить
Выделите фрагменты страницы, относящиеся к вашему сообщению
Скрыть сведения
Скрыть всю личную информацию
Отмена